Firma Lionbridge to jeden z największych dostawców usług lokalizacyjnych na świecie. Mówiąc w dużym uproszczeniu – jedno z największych biur tłumaczeń. Od roku 2005 w Lionbridge działa wewnętrzny system CAT, Logoport. Jego cechą charakterystyczną jest działanie w oparciu o centralny serwer TM – tłumacze pracują w trybie on-line, co zapewnia firmie wiele korzyści. Teraz Lionbridge wprowadza nowy, „rewelacyjny” system, Translation Workspace (GeoWorkz).
Tag: Opinie
Nov 07
CafeTran – świetny, tani CAT
Zazwyczaj gdy mowa o programach typu CAT przychodzi na myśl ciężka artyleria w rodzaju Tradosa, SDLX czy DejaVu. Programy te nie tylko są wielkie, ale też kosztują naprawdę spore pieniądze. Czy jednak rzeczywiście trzeba zapłacić kilkaset euro za przywilej uproszczenia i przyspieszenia pracy przy tłumaczeniach? Otóż wcale nie. Można skorzystać z darmowej OmegiT, która jednak nie oferuje zbyt rozbudowanych funkcji i tłumaczenie w niej dokumentu z rozbudowanym formatowaniem może być bardzo uciążliwe. Istnieje jednak jeszcze jedna możliwość – tani, polski program CafeTran o bardzo dużych możliwościach.
Aug 01
Ranking blogów językowych
Tweet Jak już pisałem, mój blog został nominowany do konkursu „Top 100 Language Blogs”, organizowanego przez stronę bab.la. Z dumą informuję, że blog zajął 52 miejsce w rankingu (na 473 blogi uczestniczące w konkursie). Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy oddali na mnie swój głos. 52. miejsce może nie robić wrażenia, ale uważam je za duży sukces …
Jul 05
LinkedIn kontra tłumacze
15 czerwca dostałem list z serwisu LinkedIn. Z pozoru niewinny, po prostu zaproszenie do udziału w skierowanej do tłumaczy ankiecie pod hasłem „Help us improve how LinkedIn serves you” (Pomóż nam usprawnić działanie LinkedIn dla ciebie). Postanowiłem wypełnić ankietę, jednak w trakcie tego procesu stało się jasne, że jest ona skierowana do określonej grupy zawodowej – tłumaczy – i wcale nie chodzi o usprawnienie działania „dla nas”, a o wysondowanie gruntu pod wykorzystanie nas, tłumaczy, do lokalizacji serwisu na wiele języków. Ankieta wywołała sporą burzę w światku niezależnych tłumaczy. Dlaczego?
Jun 15
Google pogrąży tłumaczy?
Firma Google od dawna udostępnia użytkownikom maszynowe tłumaczenie na liczne języki, między innymi na polski. Choć Google dysponuje olbrzymią bazą tłumaczeń, oferowana przez firmę usługa nie odbiega znacząco jakością od konkurencji. Tekst po maszynowym tłumaczeniu przeważnie jest zrozumiały i to jedyne, co można o nim powiedzieć dobrego. Czasami, przy prostszym tekście źródłowym, może być nawet całkiem znośny. Jednak w zeszłym tygodniu firma Google udostępniła nową usługę – Google Translator Toolkit.
Jun 10
Zmiana warunków licencji Tradosa
Osoby, które dokonywały aktualizacji programu Trados Studio 2007 do wersji Trados Studio 2009 czekała niemiła niespodzianka – w trakcie procesu instalacji należało oddać licencję na wersję 2007 i pobrać nową, ważną przez rok. Po tym czasie program miał przestać działać – zgodnie z zapowiedziami przedstawicieli firmy SDL, do tego czasu miała zostać wprowadzona pełna kompatybilność funkcji nowej wersji ze starą (głównie obsługa plików dwujęzycznych). Wywołało to spore oburzenie użytkowników.
Jun 08
Trados Studio 2009 – pierwsze wrażenia
W ubiegłym tygodniu firma SDL wypuściła nową wersję swojego flagowego produktu w kategorii narzędzi CAT – Trados Studio 2009. Zapowiadano gruntowne zmiany w interfejsie i sposobie działania programu, a informacjom prasowym o nowym programie nieodłącznie towarzyszyła garść nazw z wielkiej litery, oznaczających Nowe Wspaniałe Technologie. Mam za sobą pierwszy dzień pracy w Trados Studio i poniżej zamieszczam pierwsze wrażenia.
May 31
Jak zostać tłumaczem (literackim)
Na pewnym forum internetowym przetoczyła się niedawno dyskusja na temat definicji tłumacza. W szczególności, jakie warunki trzeba spełniać, żeby zostać zaliczonym do tego światłego i szacownego grona. Daruję sobie może powtarzanie tamtych argumentów i zamiast tego parę słów o tym jak zostać tłumaczem.
May 10
Co robić, gdy nie ma co robić
Zlecenia dla tłumacza są jak autobusy komunikacji miejskiej – najczęściej docierają stadami. Pracujemy w pocie czoła od rana do nocy tłumacząc, jedno zlecenie za drugim. Klienci ustawiają się w kolejce i czasem rezerwują nasz czas z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Po czym oddajemy kolejne przetłumaczone teksty i nagle… nie ma co robić. Co wtedy?