Osoby, które dokonywały aktualizacji programu Trados Studio 2007 do wersji Trados Studio 2009 czekała niemiła niespodzianka – w trakcie procesu instalacji należało oddać licencję na wersję 2007 i pobrać nową, ważną przez rok. Po tym czasie program miał przestać działać – zgodnie z zapowiedziami przedstawicieli firmy SDL, do tego czasu miała zostać wprowadzona pełna kompatybilność funkcji nowej wersji ze starą (głównie obsługa plików dwujęzycznych). Wywołało to spore oburzenie użytkowników.
Prawdziwa burza przetoczyła się na forum portalu Proz.com. Wielu tłumaczy argumentowało, że nie widzą powodu, by tracić program, za który zapłacili, przesiadając się na w końcu zupełnie odmienny produkt. Różnie może być też z tą kompatybilnością. SDL z początku ugięło się o tyle, że zapewniło o możliwości przedłużenia rocznego okresu ważności licencji na wersję 2007 w przypadku problemów z zapewnieniem zgodności. Dzisiaj jednak firma uległa protestom użytkowników (byli nawet tacy, którzy zażądali zwrotu pieniędzy za aktualizację) i zapowiedziała zmianę warunków licencjonowania – licencja na wersję 2007 zachowa ważność bezterminowo. Informację o zmianie stanowiska firmy można przeczytać również na forum Proz.com.
Przyznam, że choć uniknąłem zwracania starej licencji (instalator tego nie zażądał), cieszy mnie ta wiadomość. Raz, że nigdy nie wiadomo, kiedy konieczna będzie praca z plikami pochodzącymi ze starszej wersji Tradosa, dwa, że płacąc stosunkowo nieduże pieniądze zyskujemy dwa programy – z moich testów wynika, że wersje Freelance Trados 2009 i 2007 mogą równocześnie pracować w sieci lokalnej (wreszcie), bez konieczności blokowania portów.
Przy okazji jeszcze kilka zdań podsumowania moich doświadczeń z Trados Studio 2009 – podobają mi się funkcje oferowane przez program, sprawdziłem dzisiaj działanie funkcji kontroli jakości – po właściwym skonfigurowaniu (domyślnie większość opcji jest wyłączona), nie sposób np. wpisać błędnych wartości liczbowych albo dwóch spacji i tego nie zauważyć. Bez problemu też przebiegł eksport tłumaczenia do pliku docelowego. Niestety bardzo niewygodnie zatwierdza się segmenty po redakcji i przeglądzie – przy każdym wymagane jest kilka kliknięć myszą. Z wypowiedzi użytkowników na forum Proz wynika, że mam wyjątkowego pecha odnośnie zawieszania się programu – inni doświadczają najwyżej okazjonalnych zwisów, ja wczoraj dokończyłem tłumaczenie pomimo dosłownie kilkudziesięciu restartów programu. Generalnie – ja poczekam na łatki, ale może inne instalacje będą sprawniej działać. Warto spróbować – choćby dla nowych funkcji.
4 pings
[…] w zeszłym roku nową wersję Tradosa, zraziła do siebie bardzo wiele osób nieciekawymi pomysłami licencyjnymi, prowadząc do poszukiwań alternatywy. A właśnie ubiegłym roku na szersze wody wypłynął […]